Wreszcie zwycięstwo! IV liga NEWS Relacja by admin - 21 września 202029 września 20201 42 dni kazali czekać unici swoim sympatykom na kolejne zwycięstwo w rozgrywkach IV ligi. Stało się to wczoraj, kiedy turzanie w końcówce meczu przechylili szalę na swoją stronę i ograli Kuźnię Ustroń 2:0. Do 85 minuty pachniało trzecim z rzędu remisem, ale wtedy gol Dawida Pawlusińskiego wyprowadził Unię na prowadzenie, a po kilku minutach Maciej Gaszka dołożył drugą bramkę i stało się jasne, że tym razem już nic nie stanie na przeszkodzie by dopisać do naszego dorobku jakże cenne trzy punkty. To również pierwszy mecz w tym sezonie, kiedy nasi bramkarze zachowali czyste konto. Sam mecz nie był może jakimś porywającym widowiskiem, ale oba zespoły grały dobrze w obronie i napastnikom trudno było stworzyć sobie jakieś dogodne sytuacje strzeleckie. Choć na samym początku turzanie dwukrotnie postraszyli gości, najpierw Michał Skocz w efektownym stylu obronił strzał z bliska Dariusza Pawlusińskiego, a w 8 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego starszego “Plastika” minimalnie obok spojenia z poprzeczką główkował Piotr Glenc. W 27 min. na strzał z narożnika pola karnego zdecydował się były zawodnik Unii Daniel Dobrowolski, ale Marcin Musioł zdołał przenieść futbolówkę nad poprzeczką. W 33 min. goście mieli najlepszą w tym spotkaniu szansę na zdobycie gola, ale Mateusz Wigezzi strzelił zbyt słabo i w dodatku w środek bramki, stąd Musioł nie miał problemów z obroną tego uderzenia. Unia szybko starała się odpowiedzieć, po raz pierwszy w tym meczu poważnie zagroził bramce Kuźni Sławomir Musiolik, ale jego strzał wylądował tylko na bocznej siatce. Tuż przed przerwą powinno być jednak 1:0 dla Unii, ale w sobie tylko wiadomy sposób główkę Pawła Staniczka z pięciu metrów obronił Skocz. W drugiej połowie optyczną przewagę posiadali ustronianie, ale dobrze spisująca się linia obronna Unii nie pozwalała na zbyt wiele, a większość uderzeń z dystansu nasi zawodnicy skutecznie blokowali. Wtedy nadeszła wspomniana na początku 85 min., Piotr Szymiczek z lewego skrzydła spod linii autowej wrzucił miękką piłkę w pole karne, tam obrońcy Kuźni zapomnieli o Dawidzie Pawlusińskim, a ten uderzeniem głową w “długi” róg pokonał Skocza. Trzy minuty później szarpiący w końcówce Musiolik po raz kolejny zdecydował się na indywidualny rajd lewą stroną boiska, jego pierwsze dośrodkowanie zostało zablokowane, piłka jednak wróciła do niego i tym razem już centra znalazła adresata w postaci Macieja Gaszki, który z bliska wpakował futbolówkę do siatki. Tym samym Unia odniosła bardzo cenne zwycięstwo z wyżej notowanym rywalem i znacznie zbliżyła się w tabeli do drużyn znajdujących się w jej pierwszej części. Za tydzień na boisku Nadwiślana Góra zmierzymy się z grającą tam z powodu remontu swojego obiektu Iskrą Pszczyna i liczymy na kolejne zdobycze punktowe. KS UNIA TURZA – KS KUŹNIA USTROŃ 2:0 (0:0) 1 – 0 Dawid Pawlusiński 85 min. (głową) asysta Piotr Szymiczek 2 – 0 Maciej Gaszka 88 min. (głową) asysta Sławomir Musiolik Sędziowali: Bartosz Bielaś (główny), Kamil Pągowski, Bartosz Kasiński (asystenci). Widzów: 200. Żółte kartki: Piotr Szymiczek, Paweł Staniczek – Dariusz Rucki KS UNIA TURZA: Marcin Musioł – Piotr Szymiczek, Kacper Krupiński, Kamil Kuczok, Piotr Glenc (31. Maciej Gaszka) – Bartosz Łyczko, Paweł Staniczek, Kamil Tront, Dariusz Pawlusiński, Sławomir Musiolik – Dawid Pawlusiński (89. Szymon Sosna). Pozostali rezerwowi: Przemysław Cieśla, Dawid Skrzyszowski, Szymon Kunina. Trener: Marek Hanzel KS KUŹNIA USTROŃ: Michał Skocz – Konrad Pala, Kamil Turoń, Cezary Ferfecki – Dariusz Rucki, Konrad Kuder (76. Jakub Chmiel), Daniel Dobrowolski, Michał Pietraczyk (76. Arkadiusz Jaworski), Jakub Wojtyła – Bartosz Iskrzycki, Mateusz Wigezzi (62. Adrian Sikora). Pozostali rezerwowi: Jakub Stachowiak, Paweł Brzóska, Damian Madzia. Trener: Mateusz Żebrowski Share on Facebook Share Share on TwitterTweet Share on Pinterest Share Share on LinkedIn Share Share on Digg Share
opis fajny , mecz raczej na remis ale piłka jest nie przewidywalna , ile to meczy kończy się w sprzeczności ze statystykami i to jest właśnie sport. brawa za walkę do końca i wyszarpane punkty które ostatnio lubiły uciekać w ostatnich minutach. Chętnie poczytałbym relację z meczu drugiej drużyny!!! Odpowiedz