Jesteś tutaj
Strona główna > IV liga > Unia remisuje w Tychach

Unia remisuje w Tychach

W meczu VI kolejki IV ligi Unia Turza zremisowała w Tychach z rezerwami miejscowego GKS-u 2:2. Zabrakło 30 sekund by unici po raz drugi w tym sezonie schodzili z boiska jako zwycięzcy, bowiem właśnie wtedy gospodarze wyrównali stan meczu na 2:2 za sprawą celnej dobitki Jakuba Piątka. Tyszanie po raz pierwszy w tym sezonie wzmocnili swój drugi zespół zawodnikami z I-ligowej kadry, ze składu z sobotniego meczu ze Stomilem Olsztyn wczoraj na murawie pojawiło się aż sześciu graczy, którzy znaleźli się w ekipie trenera Artura Derbina. Widząc skład gospodarzy byliśmy pełni obaw o wynik meczu, mając w dodatku w pamięci dwie wysokie porażki poniesione przez unitów w poprzednich kolejkach. Początek spotkania utwierdził nas w przekonaniu, że o dobry rezultat będzie niezwykle ciężko powalczyć, gdyż tyszanie z impetem ruszyli do przodu i już w 8 min. powinni prowadzić, bowiem po koronkowej akcji Jakub Piątek znalazł się sam przed Marcinem Musiołem, ale debiutujący w tym sezonie w ligowym meczu bramkarz Unii obronił nogami na rzut rożny strzał pomocnika GKS-u. Gospodarze z rzadka dopuszczali nas do głosu, ale w 16 min. po raz pierwszy w tym spotkaniu świetną interwencją popisał się Adrian Odyjewski, który w efektowny sposób obronił loba Dawida Pawlusińskiego z 16 metrów. W 22 min. znów było groźnie pod naszą bramką, Marcel Stefaniak dośrodkował z rzutu wolnego futbolówkę wprost na głowę Dawida Kasprzyka, ale znów świetnie spisał się Musioł, który trochę szczęśliwie odbił piłkę przed siebie, a jego koledzy wyekspediowali ją poza boisko. Przewaga tyszan rosła, w 26 min. po dośrodkowaniu Jakuba Piątka w dobrej sytuacji znalazł się Michał Paluch, ale jego “główka” minęła naszą bramkę. Unici odpowiedzieli również niecelnym strzałem głową młodszego z Pawlusińskich, a w 31 min. z boiska z powodu kontuzji zszedł jego ojciec i sytuacja unitów stała się jeszcze trudniejsza, bowiem wszyscy wiedzą jaką rolę w naszym zespole odgrywa jej kapitan. Zastąpił go Bartosz Łyczko, który jak się później okazało rozegrał swoje najlepsze spotkanie w tym sezonie. W 38 min. tyszanie udokumentowali swoją przewagę bramką, Paluch dośrodkował w pole karne do Kasprzyka, a ten tym razem trafił po rękach naszego golkipera do siatki. Kiedy wydawało się, że w pierwszej połowie rezultat meczu nie ulegnie już zmianie, w jej ostatniej akcji indywidualny popis swoich niemałych umiejętności zademonstrował Sławomir Musiolik, który w efektownym stylu ograł dwóch, albo nawet trzech defensorów GKS-u i strzałem w “długi” róg pokonał Odyjewskiego. Druga połowa zaczęła się co prawda podobnie jak pierwsza od szansy gospodarzy, ale na szczęście Stefaniak uderzeniem lewą nogą z narożnika pola karnego nie trafił w światło bramki, ale potem do głosu doszli turzanie i raz po raz nękali tyską defensywę i rozpoczęli swoisty pojedynek z bramkarzem gospodarzy. W 59 min. po sprytnie rozegranym rzucie rożnym w poprzeczkę z 13 metrów trafił Kamil Tront, ale był on w momencie oddawania strzału wyraźnie faulowany przez zawodnika GKS-u, jednak arbitrowi chyba zabrakło odwagi by wskazać na “wapno”, bowiem był idealnie ustawiony i widział wszystko jak na dłoni. Dziesięć minut później rozgrywający świetny mecz Musiolik pognał w swoim stylu na bramkę przeciwnika, ale jego uderzenie w “krótki” róg sparował na rzut rożny Odyjewski. Golkiper tyszan w jeszcze lepszym stylu wybronił kapitalne uderzenie z dystansu Tronta, a w 78 min. w tylko sobie wiadomy sposób “wyciągnął” spod poprzeczki strzał Dawida Pawlusińskiego. Po chwili był jednak bezradny, bowiem dośrodkowanie z rzutu rożnego Łyczki przedłużył nieco Maciej Gaszka, do piłki doskoczył Piotr Glenc i z bliska głową umieścił ją w siatce. Zszokowani stratą bramki gospodarze mogli w 82 min. stracić kolejną, ale znów uratował ich Odyjewski, który w znakomitym stylu obronił świetny strzał Musiolika z 14 metrów. Kiedy wydawało się, że turzanie będą wracać do domu z kompletem punktów, praktycznie w ostatniej akcji meczu gospodarze doprowadzili do wyrównania. Przerzut na prawe skrzydło Stefaniaka utrzymał w boisku Kajetan Rutkowski, jego pierwsze dośrodkowanie nie było dokładne, ale piłka po wybiciu Piotra Szymiczka wróciła po chwili do niego, druga centra trafiła na głowę Kasprzyka, ten trafił w słupek, a najszybciej w polu karnym zorientował się Jakub Piątek i pomimo ofiarnej interwencji Kacpra Krupińskiego i Piotra Glenca, ku rozpaczy unitów trafił do siatki. Turzanie mieli trochę pretensji do sędziego asystenta o brak reakcji na pozycję spaloną dośrodkowującego Rutkowskiego, ale sędzia główny uznał gola i po chwili zakończył to emocjonujące widowisko. Unici przyjechali do Tychów po zwycięstwo, choć gospodarze postawili przeciwko nim mocny skład, to byli bliscy osiągnięcia swoich zamierzeń i wielka szkoda, że nie udało się do końca utrzymać koncentracji i zapobiec stracie wyrównującej bramki, która w efekcie pozbawiła nas dwóch punktów więcej w ligowej tabeli. Nasz zespół powróci do rywalizacji dopiero za dwa tygodnie wyjazdowym meczem w Czańcu, bowiem teraz czeka ich pauza spowodowana nieparzystą liczbą drużyn w ligowej stawce.

KP GKS TYCHY II – KS UNIA TURZA 2:2 (1:1)

1 – 0 Dawid Kasprzyk 38 min. (głową)
1 – 1 Sławomir Musiolik 45+1 min.
1 – 2 Piotr Glenc 79 min. (głową) asysta Maciej Gaszka
2 – 2 Jakub Piątek 90+3 min.

Sędziował: Mariusz Goriwoda (główny), Bartosz Słysz, Bartłomiej Górnik (asystenci). Widzów: 100. Żółte kartki: Dawid Kasprzyk, Natan Dzięgielewski – Szymon Sosna

KP GKS TYCHY II: Adrian Odyjewski – Kajetan Rutkowski, Szymon Bielusiak, Łukasz Kopczyk, Marcel Stefaniak – Michał Paluch (81. Natan Dzięgielewski), Łukasz Norkowski (70. Marcel Misztal), Mariusz Bojarski (62. Tomasz Krężelok), Jakub Piątek, Kacper Piątek – Dawid Kasprzyk. Pozostali rezerwowi: Kacper Dana, Maciej Blach, Anatolii Kozlenko, Kamil Kokoszka. Trener: Jarosław Zadylak
KS UNIA TURZA: Marcin Musioł – Piotr Glenc, Kacper Krupiński, Piotr Szymiczek, Michał Mazur – Dariusz Pawlusiński (31. Bartosz Łyczko), Paweł Staniczek, Kamil Tront (74. Kamil Kuczok), Dawid Pawlusiński, Sławomir Musiolik (90. Szymon Sosna) – Maciej Gaszka. Pozostali rezerwowi: Przemysław Cieśla, Rafał Ganita, Szymon Kunina. Trener: Marek Hanzel

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Top