
Unia Turza przegrała 4:5 po dogrywce z Płomieniem Kobyla w 1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Racibórz. Trener Piotr Hauder zdecydował się dać wolne większości zawodników z III-ligowej kadry, grali tylko wracający po kontuzji Dariusz Pawlusiński oraz Mateusz Szczotok, Mateusz Krzyżok, Jan Chlebik i Przemysław Pawliczek. Gospodarze też nie grali w optymalnym zestawieniu, stąd liczyliśmy na zwycięstwo.
Spotkanie rozpoczęło się od dwóch dobrych interwencji Szczotoka, który najpierw sparował na poprzeczkę uderzenie z dystansu Mateusza Gawrona, a po rzucie rożnym wygrał pojedynek jeden na jednego z Patrykiem Pytlikiem. Później swoje szanse miała też Unia, ale obie zmarnował Piotr Macura, który najpierw po dośrodkowaniu Pawlusińskiego z rzutu rożnego główkował minimalnie obok prawego słupka, a potem w sytuacji sam na sam z Łukaszem Pozimskim trafił wprost w niego.
W 43 minucie nasz napastnik wyprowadził jednak Unię na prowadzenie, gdyż skorzystał z prostopadłego podania Szymona Plewki i tym razem ograł bramkarza i trafił do pustej bramki. W pierwszej połowie kilka razy dopisało nam szczęście, bo gospodarze stwarzali sobie sytuacje strzeleckie, ale nie potrafili trafić w światło bramki, stąd schodziliśmy na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem.
W drugiej części gry podopieczni grającego trenera Mirosława Pniewskiego jeszcze bardziej przycisnęli czego efektem był gol zdobyty po składnej akcji przez Kamila Wieczorka. Kiedy wydawało się, że czeka nas dogrywka, to w 89 minucie po strzale Jarosława Marcisza gospodarze wyszli na prowadzenie i wszystko wskazywało na to, że unici po raz czwarty z rzędu odpadną z rywalizacji pucharowej po pierwszym meczu. Jednak w 90 minucie szybko na straconego gola odpowiedział Plewka, który kapitalnym uderzeniem z linii pola karnego nie dał szans Pozimskiemu na skuteczną interwencję i dodatkowe 30 minut gry stało się faktem.
W pierwszej połowie dogrywki gospodarze od razu zaatakowali i po strzałach Mateusza Sowy i Karola Knury objęli dwubramkowe prowadzenie. Nadzieję na rzuty karne w tym meczu wlał gol zdobyty w 108 minucie przez Macurę, ale wkrótce gospodarze znów odskoczyli na dwie bramki, bo głową trafił Tomasz Lemiesz. Festiwal bramkowy zakończył Pawliczek, który po podaniu Miłosza Siernego pokonał Pozimskiego uderzeniem z 15 metrów. Niestety na więcej już gospodarze nie pozwolili i turzanie musieli się pogodzić z porażką.
LKS PŁOMIEŃ KOBYLA – LKS UNIA TURZA 5:4 po dogrywce (0:1, 2:2, 4:2)
0-1 Piotr Macura 43′ asysta Szymon Plewka
1-1 Kamil Wieczorek 58′
2-1 Jarosław Marcisz 89′
2-2 Szymon Plewka 90′
3-2 Mateusz Sowa 93′
4-2 Karol Knura 98′
4-3 Piotr Macura 108′ asysta Przemysław Pawliczek
5-3 Tomasz Lemiesz 114′
5-4 Przemysław Pawliczek 117 ' asysta Miłosz Sierny
Sędziowali: Łukasz Sytnik (główny), Tomasz Piwowarczyk, Łukasz Wojaczek (asystenci)
Widzów: 70
Żółte kartki: Mirosław Pniewski – Wojciech Hetmaniok
LKS PŁOMIEŃ KOBYLA: Łukasz Pozimski – Karol Knura, Mirosław Pniewski, Kamil Kubala, Patryk Knura – Patryk Szyra (69` Paweł Bezuch), Krzysztof Masarczyk (46` Tomasz Lemiesz), Mateusz Gawron, Patryk Pytlik – Mateusz Sowa, Kamil Wieczorek (61` Jarosław Marcisz)
Trener: Mirosław Pniewski
LKS UNIA TURZA: Mateusz Szczotok – Tomasz Pogoda (94` Wojciech Hetmaniok), Sławomir Szkonter (64` Krzysztof Tanżyna), Jan Chlebik, Mateusz Krzyżok – Dawid Skrzyszowski, Przemysław Pawliczek, Szymon Plewka, Dariusz Pawlusiński (56` Miłosz Sierny) – Piotr Macura, Tobiasz Kacprzak (46` Jakub Kucza)
Trener: Wojciech Hetmaniok
porażka zawsze boli ale tak szczerze to w obecnej sytuacji kadrowej Unii kiedy kontuzja goni kontuzję to ten puchar nie był nam do niczego potrzebny